niedziela, 13 września 2015

I znowu do Bangkoku :)

Azja fascynuje, wciąga i sprawia, że ciągle chce się więcej. Przynajmniej w naszym przypadku. Że chcemy tam wrócić wiedzieliśmy w tamtym roku już w samolocie powrotnym do Warszawy. I kiedy okazało się, że noworoczna promocja linii Emirates obejmuje też loty do Bangkoku nie zastanawialiśmy się zbyt długo. W końcu lot w dobrych datach, z krótkimi przesiadkami i w dodatku samolotem Airbus A-380 za rozsądne pieniądze nie zdarza się często. A może po prostu 2 stycznia, kiedy kupiliśmy bilety czuliśmy jeszcze wpływ Sylwestra?

Tak czy inaczej, za kilka godzin wsiadamy w samolot, żeby jutro w Bangkoku móc zjeść pad thai i wypić wodę kokosową. A potem zobaczyć zdecydowanie zbyt dużo świątyń, przejść zbyt dużo kilometrów, zbyt wiele godzin tłuc się lokalnymi środkami transportu i uznać, że po urlopie zdecydowanie przydałby się urlop na dojście do siebie. Ale to później - na razie wakacje!

Chcemy znowu zgubić się w Bangkoku, zobaczyć postkolonialną stolicę Laosu - Wientian, dotrzeć do archipelagu czterech tysięcy wysp na Mekongu, oglądać delfiny rzeczne i lasy namorzynowe. No i wpaść do Kambodży, żeby odhaczyć na liście rzeczy do zrobienia wschód słońca nad Angkor Wat. Co wyjdzie - zobaczymy, bo plan jak zwykle jest wypchany do granic możliwości.

Do zobaczenia za trzy tygodnie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz